Teatrem myślę

Jednak powinnam się przyznać. To byłoby uczciwsze.
Kilka lat temu odeszłam z mojej ostatniej grupy teatralnej. Dokończyłam organizację kilku teatralnych wydarzeń już chodząc po świecie niejednoosobowo. A potem moje życie zupełnie się zmieniło. Poranne i nocne podróże pociągiem i autobusem, jak na pstryknięcie zmieniły się w zakrzyczane noce i stres nowych obowiązków i zupełnie nowe, piękne, życiowe Role. I na teatr jakby w tym życiu czasu już było za mało (tylko na oglądanie starczało). Tylko, że to co we mnie weszło, czym przesiąkłam od desek, kulis, kostiumów, dialogów i ?ograń?, wypływa ze mnie w innych, podobnych nieco sytuacjach. Czegoś się nauczyłam i jak pazurami trzymam się tych zasad.
Owe zboczenia sprawiają, że czasem nie jestem rozumiana. Ale co gorsza sprawiają też, że widuję teatr tam, gdzie nie powinno go być ani krzty.

Leave a comment

You must be logged in to post a comment.